Rzucić palenie jest trudno. Okazuje się jednak, że rzucenie nałogu złego odżywiania jest jeszcze trudniejsze. Jeśli policzyć zmarłych na raka żołądka, dwunastnicy, jelita grubego, odbytu czy wątroby, to okazuje się, że złe odżywianie zabija częściej i więcej ludzi niż rak płuc "przypisany" do palących papierosy. Proszę tego nie rozumieć jako obrony przemysłu tytoniowego. Chcę pokazać hipokryzję ludzi potępiających nałóg palenia, a nie widzących nic złego w nałogach żywieniowych. Jak zwykle problem nie leży w zdrowiu, ale w walce o klienta, a ponieważ producenci papierosów są w ogromnej mniejszości w stosunku do "karmiących" więc wynik jest taki jaki jest - palenie jest "beee", a żywienie w MacDonaldzie "cacy", no i oczywiście "Mars jest dobry na wszystko" . Innym problemem jest to zjadasz. Na niektórych opakowaniach jest zamieszczony spis tego co jest w środku i bynajmniej nie z troski o zdrowie klienta, ale dlatego, że taki jest wymóg prawny. Czy jest uczciwy? Można przecież to i owo pominąć
. Skąd masz pewność, że żywiąc sie w tzw. fastfood'ach nie zjadasz zmielonych chrząstek (a nawet kości), skór i innych "odpadów"? Wzorowa czystość pomieszczenia i naczyń jest tylko zasłoną dymną, bo do kuchni nikt cię przecież nie wpuści. Zastanów się nad tym, zanim weźmiesz do ust Big Mac'a i popijesz go flaszką bordowej cykuty.