Płeć:
Po 6 misiącach od pierwszego karmienia w czerwcu doczekałem się pierwszego samca. Samca rozpoznajemy po członku, który wygląda jak biała niteczka długości około kilku milimetrów (do 1cm). Zwracam uwagę, że członek wyrasta w 1/4 długości pijawki i znajduje się bliżej czołowej strony, a nie odbytniczej jakby to się mogło nam zdawać ;)
Pijawki podobno zmieniająć płeć podczas swojego życia - na początku nijakie, póxniej wyrasta im członek, którego podobno w ostatniej fazie tracą - mi póki co po 6 miesiącach udało siew ychodować 2 pijawki męskie. Obydwie miały przynajmniej po 10cm w stanie s[potynku i około 20cm po wyciągnieciu się. Niestety obydwie pijawki męskie zdechły mi i póki co nie znam powódu. Kolejnego samca zamierzam trzymąć w 1,5l plastikowym pudełku na żywność, tak żeby miał więcej powietrza wody i mógł przebywać w pozycji horyzontalnej.
Razem czy osobno?
Pijawki to kanibale - jeśli są głodnę to potrafią sie gryźć (jako takiego zjadanai w całości nie widziałem). Czytałem zalecenie, żeby bezwzględnie przestrzegać, żeby pijawki były równo najedzone - z mojego doświadczenia wynika, ze nawet równo najedzone pijawki potrafią się gryźć. Dlatego już po pierwszym karmieniu rozsadzam pijawki do osobnych butelek. Jeszcze nie miałem okazji ale zamierzam łączyć je w pary dopiero gdy przynajmniej jedna będzie męska i będą miały przynajmniej 10cm. Łączyć w pary zamierzam już w pojemnikach, a nie w butelkach.
Reanimacja pijawek:
Pijawki są przezaskakującymi istotami - z jednej strony mało wymagające, ale można łatwo udusić, ale potrafią przeżywać także ekstremalne warunki.
Pierwszy przypadek jaki mi się przydażył to było wzajemne pogryzienie sie pijawek - zagryziona leżała do góry nogami bez oznak jakiego kolwiek życia - wyłożyłem ją na brzeg umywalki żeby umyć słoik i zająłem się żywymi - okazało się, że po kilku minutach po wyłożeniu ciało martwej pijawki pogrubiło się na środku cielska i zrobiło się bardzo cieniutkie na końcach, po kolejnych kilku minutach okazało się, że pijawka była w stanie ruszać głową, a nawet napić się krwii z otwartej rany - tak zreanimowana po kilku dniach doszła do siebie i wylizała się.
Drugi przypadek: podduszenie pijawek w lodówce - za dużo wody w słoiku, a za mało tlenu. Trzy z czterech pijawek nie udało się odratować, ale czwarta pomimo, że na początku nie dawała znaku życia w końcu wylizała się i po kllku dniach w świeżej wodzie.
Trzeci przypadek - pogryzienie sie - tym razem było to bardziej dotkliwe pogryzienie się niż pierwszym razem - obydwie pijawki zrobiły się po pogryzieniu grube jak balony w środkowej części ciała. Rozłączyłem ję i wydawało mi się, że przeżyją obydwie, ale jedna zdechła - podejrzewam, ze być może z powodu temperatury (za mało wody w butelce). Druga pijawka przez kilka dni miała balon na środku ciała, który w końcu zaczął maleć, gdzieć po tygodniu balon zmalał dośc znacznie, ale w pijawce zrobiła sie chyba rana otwarta, w której było widać białą tkankę. To miejsce było granicą do której pijawka mogła całkowicie władać swoim ciałem - częśc ogonowa pozostawała troszkę bardziej bezwładna. Po około miesiącu rana zabliźniła się całkowicie i nie widać już białej dziury, dla cały czas widać, że pijawka tak jaklby ma problem z mocnym kurczeniems ię w części ogonowej.
Komentarze
najbardziej podoba mi się wpis przypadek pierwszy.....le żała zagryziona do góry nogami ....
dobre sobie z tymi kanibalami i nogami:-))
Pijawki w butelkach Wam zdychają bo muszą mieć coś szorstkiego aby mogły zdejmokać starą skórę, którą często zmieniają. Jak nie mają tej możliwości, stara skóra je zadusi na śmierć.
W niewielkich słoiikach można je trzymać tylko w lodówce i wówczas ani nie głodnieją ani się nie rozmożą.
Zapładnianie zaczyna się w temperaturze MINIMUM 28 stopni C i w dużo większych zbiornikach.
W takich kaftanach bezpieczeństwa/ butelkach nic Wam z tego nie wyjdzie.
Pisz na adres;
antosstan14hotmail.com lub kup książkę "Medicinal leech terapy" - więcej rzetelnych informacji.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.