Nowy rok, więc czas na postanowienia noworoczne. Najczęściej wówczas możemy usłyszeć:
- schudnę, zrzucę kilka kilogramów, przestane obżerać się słodyczami, zacznę chodzić na siłownie, czy też na "active fitness" (aerobik) itp.
- rzucę palenie papierosów
- ograniczę alkohol
- będę lepiej organizować czas, więcej pracować, mniej lenić się
- skończę z hazardem
Najczęściej chcemy pozbyć się najróżniejszych nałogów od których czujemy się uzależnieni. Rzadko kiedy nazywamy te rzeczy nałogami, tak jakbyśmy chcieli ukryć przed sobą, że jesteśmy nałogowcami. Bo przecież jak inaczej zapisać te postanowienia?
- nałóg jedzenia
- nałóg palenia papierosów
- nałóg alkoholu
- lenistwo chyba nie jest nałogowe ;), a może jednak?
- nałóg hazardu
Jednym słowem to wszystko są uzależnienia od których najchętniej byśmy się uwolnili. Nikt z nas nie lubi być uzależnionym od czegokolwiek. Wszystkie nałogi zniewalają nas, a przecież wszyscy tak bardzo lubimy czuć się wolnymi. Tak więc walczmy.
Zwalczanie?
Zazwyczaj staramy się bardzo usilnie nie ulegać nałogowi, ograniczać go - wówczas nasze organizmy mają szansę na poszukanie sobie substytutu, ale co jeśli to będzie kolejny nałóg? Zamienił stryjek siekierkę na kijek? - niestety i tak może być. Najważniejsze, żeby odpowiednio dotrzeć do źródła naszego nałogu, wówczas będzie nam łatwiej dostarczyć organizmowi to czego potrzebuje.
A może Uleganie?
Nie często ale można spotkać też powiedzenie, że najlepszym sposobem na zwalczanie nałogów, jest najzwyklejsze uleganie im - można by doszukiwać się analogi do Aikido - sztuka walki bez walki. To też może być sposób na zwalczenie nałogu, bo jak ulegniemy to może się okazać że "przepalimy się" - wówczas może być łatwiej zdiagnozować, czego tak na prawdę brakuje organizmowi.
Niewątpliwie wykonanie jakiegokolwiek ruchu w którąś ze stron, zawsze powinno przynieść jakąś odmianę. Jedną z ważniejszych rzeczy przy dokonywaniu takich zmian jest żebyśmy nie byli sami. Żeby bliscy i dalsi służyli nam za punkt odniesienia, tak żebyśmy nei byli skazani tylko i wyłącznie na swoje subiektywne spostrzeganie.
Na zakończenie trochę odmienne spojrzenie na nałogi.
Nałogi nie są niczym nadzwyczajnym, tylko najprostszym głodem organizmu. Takim samym jak głód za jedzeniem czy pragnieniem picia. Każdy organizm ma swoje potrzeby fizjologiczne, które musi zaspokoić, żeby procesy wewnątrz nas mogły zachodzić no i nasze organizmy cały czas są głodne i poszukują jak zaspokoić taki głód. Każda zmiana diety w pojęciu sposobu życia powoduje, że zmieniają się potrzeby naszych organizmów.
Tak dla przykładu papierosy pomimo, że zatruwają nasze płuca i ciężej nam się oddycha, to z drugiej strony dostarczają utlenionego kwasu nikotynowego, przy pomocy którego naszemu organizmowi jest łatwiej oddychać na poziomie komórkowym. Wiele osób ucieka od papierosów w e-papierosy i liquid'y, ponieważ dzięki nim dostarczają organizmowi potrzebnego kwasu nikotynowego - jeden ze sposobów walki z tradycyjnymi papierosami. Innym sposobem zaspokojenia tego głodu mogą być ćwiczenia aerobowe dzięki którym możemy zmienić wydajność tlenową naszego organizmów, przez co komórki nie będą potrzebowały kwasu nikotynowego do oddychania.
Nałóg czy zwyczajny głód? zawsze jest potrzebą organizmu która musi być zaspokojona w ten czy inny sposób - zanim zamienimy jeden na drugi warto się zastanowić, czy brak zaspokojenia naszych potrzeb nie wynika z przedawkowania czegoś innego co może zdawać się nie groźne - tutaj zazwyczaj myślimy o cukrze.
Ze swojej strony polecamy dokonać przynajmniej, a może nawet nie więcej jak, jednej zmiany i bacznie obserwować, czym organizm będzie zaspakajał swoje potrzeby - już po kilku tygodniach powinien znaleźć sobie coś równie uzależniającego ;) Wprowadzenie wielu zmian może być dość stresujące dla naszych organizmów.
PS: no i pamiętajmy o wytrwałości, niestety to zawsze wymaga czasu.
