Gram Zdrowia

kilka lat temu (2006) miałam ząb "wyleczony kanałowo" numer zęba 26 (prawa górna szóstka) - standardowe zatrucie, po jakimś czasie wypełnienie korzeni gutaperką(1). a jaka była radość, że już nie boli i że zęba nie trzeba było wyrywać.
przez 5 lat ząb w ogóle nie dawał o sobie znać. nawet nie pociemniał, tak jak u innych miałam okazję zaobserwować, że zęby z zatrutymi kanałami zmieniają kolor.

rok temu (2011) okazało się, że jestem zmuszona zatruć kanałowo kolejny ząb - tym razem na dole 36 (prawa dolna szóstka) - może to tylko przypadek, ze jeden znajduje się pod drugim, a może jest to najzwyczajniejsze zakażenie od wcześniej zatrutego zęba na górze.
tak czy inaczej drugi ząb został zatruty i przestał dokuczać i tak jest do tej pory.

10 lutego przy górnej szóstce 26 poczułam stan zapalny - na zewnętrznej stronie wyrosła mi całkiem spora gula. Na początku nie bolała - czasami dawała o sobie znać lekkim mrowieniem, ale bez jakichś większych sensacji.

29 lutego stan zapalny tak się rozwinął, że opuchlizna zaczęła boleć - po kilku godzinach ból tak się wzmógł, że nie było łatwo wytrzymać. Wzięłam ibuprofen, ale było mało, tak więc postanowiłam rozprawić się chirurgicznie - otworzyłam igłę i przekułam opuchliznę w kilku miejscach - na początku wydostała się bardzo ciemna krew, później coraz jaśniejsza - o dziwo nie pokazał się ani gram ropy (czy to był stan zapalny skoro nie było ropy?). Krew miała brzydki zapach. Trochę powyciskałam i opuchlizna prawie zeszła z dziąsła. Ból ustąpił i spokojnie poszłam spać.

1 marca (dziś) obudziłam się z opuchlizną całej lewej strony twarzy - wór pod okiem był tak duży że przeszkadzał w patrzeniu, ale nie bolała mnie twarz. Pod wieczór znowu zaczęła rosnąć opuchlizna na dziąśle przy górnej szóstce. Troszkę pobolewa, ale nie przewiduję problemu z zaśnięciem.

czas pokaże..

Ps: coś mi się wydaje, że gutaperka powinna bardziej skupić się na izolowaniu kabli elektrycznych, produkcji klejów i piłek golfowych

1) Najpopularniejszym materiałem do wypełniania kanałów korzeniowych na stałe jest gutaperka (żywica drzewa południowoamerykańskiego). Stosowana od blisko 100 lat, mimo wielu nowych materiałów, jest najlepszym wypełniaczem kanałów, który daje doskonałe efekty lecznicze.

Zastosowanie:

izolacja kabli elektrycznych,
produkcja klejów,
leczenie kanałowe,
produkcja piłek golfowych

Okazało się, że ząb "leczony kanałowo" kilka lat temu nadaje się tylko do usunięcia.
Jeden z kanałów jest nie do końca wypełniony i podobno to mogło spowodować stan zapalny - nie bardzo chce mi się w to wierzyć - bo niby dlaczego po 6 latach, a nie od razu po "leczeniu kanałowym" powstał stan zapalny?
Drugi kanał jest całkowicie zarośnięty - korzeń tego kanału uległ pęknięciu.
Trzeci kanał jest wypełniony, tylko trochę mnie dziwi, bo jest bardzo długi i prosty.

"Opuchlizna jest wynikiem reakcji uczuleniowej" - nie dopytywałam o co dokładnie chodzi, ale oko wygląda jakby było nieżle podbite , tylko nie na fioletowo, tylko na różowo.

Stan zapalny nacięty skalpelem wypuścił trochę ropy - lekarz powiedział, że nie ma w tym nic nadzwyczajnego, że ropy było tak niewiele - mogłoby być więcej jak bym poczekała dłużej, ale co ja mogłam poradzić, że nie mogłam czekać dłużej?

gdy zasugerowałam, że dolna szóstka mogła ulec zakażeniu od tej górnej, to nie usłyszałam wyraźnego komentarza, może lekkie wzruszenie ramionami.

standardowo zaproponowano mi wzięcie antybiotyku, ale podziękowałam. gdy zapytałam o nazwę, to tylko usłyszałam, ze raczej nie polecany bo ma jakieś efekty uboczne.

Obecnie mogę:
1. nic nie robić - czekać na dalszy rozwój sytuacji
2. wyrwać, usnąć, lub zrobić ekstrakcje jak to mówią fachowcy
a) nic nie robić i chodzić z dziurą - liczyć się z powikłaniami - jednym z nich jest przerastanie dolnego zęba, ale to mi raczej nie grozi, bo on całkiem niedawno także był "leczony kanałowo" i rośnięcie już mu raczej nie grozi.
b) wstawić implant - podobno niegroźne, ale zawsze jakiś kawał blachy w ciele. i po co ma pikać w bramkach na granicy?
c) wstawić most, ale to raczej wykluczone, bo by trzeba było poświęcić dodatkowo dwa inne zęby, które musiałyby być opiłowane - swoją drogą to ciekawe co miałoby być opiłowane jeśli w 7 jest duża plomba

Koszt wizyty:
100 nacięcie ropnia
30 zdjęcie cyfrowe RTG

"leczenie endodontyczne"

Dzisiejszy dzień przeżyłam w kompletnym zapomnieniu o zębie - jeśli chodzi o stronę fizyczną. Stan zapalny nie nabrzmiał ponownie, tak jak miało miejsce po pierwszym przekuciu - prawdopodobnie głębsze nacięcie skalpelem dokładniej oczyściło, tak że organizm spokojnie radzi sobie z opanowaniem sytuacji.
Rozmyślam, które rozwiązanie powinnam wybrać.
Najprawdopodobniej zostawię wszystko tak jak jest i będę myślała, jak kolejny raz zacznie mocniej boleć Nie ma takich problemów, których nie można byłoby przeczekać , aczkolwiek dużo do myślenia daje artykuł Mercoli na temat toksyczności zębów leczonych kanałowo. Trcochę mi zamieszał ze swoją rekomendacją mostu - dopóki nie obejrzałam jego wywiadu, to wydawało mi się to najgroźniejszym rozwiązaniem, bo trzeba NARUSZYĆ DWA ZDROWE w najbliższej okolicy. Jest też w tym pewien brak niekonsekwencji - czy założenie koron na te dwa pobliskie zęby nie skutkuje zamknięciem kanalików, ale tym razem od zewnątrz? czyt to nie tworzy środowiska beztlenowego, dla rozwoju toksycznych bakterii?
ps: coś mnie kłuje w okolicach serca :/ czyżby wstrzykiwanie beztlenowców do krwiobiegu?

Ząb dokucza, ale nie na tyle, żeby zdecydowała się na wyrwanie.
Czasami na dziąśle powiększa się ropień, ale wystarczy mocniej go przycisnąć i po kłopocie - czasami poleci troszkę krwi, czasami troszkę ropy.
Swoją drogą tak sie zastanawiam, czy to ten ząb popsuł się już do tego stopnia, że powoduje ciągłe stany zapalne, czy może mój układ odpornościowy się wzmocnił i organizm ma siłę na oczyszczenie się, miedzy innymi z martwych zębów, ponieważ tak ogólnie moje samopoczucie jest na 5.