HANDLOWA WARTOŚĆ SYMPTOMÓW
Po przestawieniu polityki przemysłu farmaceutycznego na niwelowanie symptomów a nie leczenie chorób, zaistniała potrzeba zmiany sposobu reklamowania lekarstw. Dokonano tego w roku 1949 w środku ogromnej epidemii insulinoopornej cukrzycy.
W roku 1949 społeczność medyczna przeklasyfikowała symptomy cukrzycy10, włącznie z objawami wielu innych chorób, na odrębne jednostki chorobowe. Po takim przeklasyfikowaniu stanowiącym podstawę stawiania diagnozy konkurujące ze sobą grupy specjalistów medycznych szybko przechwyciły pokrewne zestawy objawów jako własne zestawy symptomów.
I tak specjaliści od chorób serca, endokrynolodzy, alergolodzy, urolodzy i wielu innych zaczęli leczyć objawy, które podlegały ich spec j. cji. Ponieważ przyczyna tych objawów była generalnie ignorowana, cel w postaci wyleczenia choroby został całkowicie utracony.
Na przykład niewydolność serca, która była wcześniej często uważana za symptom cukrzycy, teraz stała się chorobą wcale z nią nie związaną. Modne natomiast stało się traktowanie cukrzycy jako czynnika "zwiększającego ryzyko choroby serca". Przyczynowa rola złego funkcjonowania układu kontroli poziomu cukru we krwi w przypadkach niewydolności serca stała się mało znana.
Zgodnie z nowym paradygmatem żadna terapia oferowana przez specjalistę od chorób serca nie leczy ani nie jest aplikowana z zamiarem wyleczenia choroby będącej przedmiotem jego specjalizacji. Na przykład trzyletni okres przeżycia w przypadku zastosowania bypassu (przepływ omijający) jest niemal taki sam, jak w przypadku niestosowania żadnego zabiegu.11
Obecnie ponad połowa obywateli Stanów Zjednoczonych cierpi z powodu jednego lub większej liczby symptomów tej choroby. Na jej początku była ona znana lekarzom jak typ II insulinoopornej cukrzycy, na którą cierpią dorośli i która rzadko jest nazywana hiperinsulinoaemią.
Według Amerykańskiego Towarzystwa Serca (American Heart Association) niemal 50 procent Amerykanów cierpi z powodu jednego lub więcej symptomów tej choroby. Jedna trzecia Amerykanów jest patologicznie otyła, a połowa ma nadwagę. Cukrzyca typu II, zwana również cukrzycą wieku dojrzałego, zaczyna się zwykle u dzieci w wieku sześciu lat.
Przyczyny wielu chorób o charakterze zwyrodnieniowym można prześledzić aż do źródeł w postaci ogólnej zapaści układu endokrynologicznego. W latach trzydziestych XX wieku lekarze znali to jako insulinooporną cukrzycę. To podstawowe schorzenie jest znane jako rozregulowanie układu kontrolującego poziom cukru we krwi spowodowane przez źle przygotowane tłuszcze i oleje. Całość pogarsza i komplikuje brak innych kluczowych składników odżywczych, które są potrzebne organizmowi do zwalczania konsekwencji metabolicznych przemian tych trucizn.
Nie wszystkie tłuszcze i oleje są takie same. Niektóre są zdrowe i korzystne, inne natomiast, zwłaszcza powszechnie dostępne w supermarketach, trujące. Zdrowotność nie polega na tym, czy są one nasycone, czy nienasycone, jak to stara się nam wmówić przemysł tłuszczowy. Wiele tłuszczów nasyconych jest bardzo zdrowych, a nienasyconych wysoce trujących. Istotnym czynnikiem różnicującym je jest ich pochodzenie - to, czy są naturalne, czy przetworzone.
W reklamie lansowanej przez przemysł tłuszczowy jest wiele nieuczciwości, której celem jest stworzenie jak największego rynku dla tanich, tandetnych olei, takich jak olej sojowy, z nasion bawełny lub rzepakowy.
Przy właściwie poinformowanym i świadomym społeczeństwie oleje te wypadłyby zupełnie z rynku i w USA, a w rzeczywistości na całym świecie, mielibyśmy do czynienia ze znacznie mniejszą liczbą przypadków cukrzycy.
Komentarze
Prawidłowy adres to: http://www.healingmatters.com . Pozdrawiam. Waldek Nitka.
http://gramzdrowia.pl/dr-jan-kwasniewski/optymalni/dr-jan-kwasniewski-tvp-bydgoszcz.html
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.